
Festiwal Ognia na rynku Manufaktury w Łodzi odbył się 21.07.2018. To już szósta edycja tej imprezy, która cieszy się ogromną popularnością wśród publiczności. To zdecydowanie najbardziej ognisty dzień łódzkiego roku. Po raz drugi wysłaliśmy zgłoszenie i dostaliśmy taką informację:
„Gratuluję zakwalifikowania się na VI edycję Festiwalu Ognia w Łodzi jako jedna z 4 grup!”
Tym razem chcieliśmy wykorzystać ten czas na integrację zespołu, a także na zwiedzenie miasta zarówno pod kątem zabytków jaki i dobrej kuchni. Dlatego też wycieczkę rozpoczęliśmy dzień wcześniej.
20.07 piątek, po 3 godzinach jazdy, dotarliśmy do Łodzi.
Pierwszy cel to restauracja Manekin, która słynie z rozmaitych naleśników.
Niezwykły wystrój tego miejsca podkreśla niebanalny charakter lokalu, a naleśniki rzeczywiście zasługują na miano najlepszych w mieście. Było warto czekać najpierw na wolny stolik, a potem 45 minut na jedzenie. Obowiązkowy punkt zwiedzania Łodzi, wrócimy na pewno 🙂
Nazajutrz wspólne śniadanie w Młodzieżowym Schronisku, które zapewniał organizator festiwalu. Schronisko jest wyremontowane, schludne, posiada w pełni wyposażoną przestronną kuchnię. Jest nawet żelazko i deska do prasowania 🙂 Cena zachęca do nocowania.
Czas na zwiedzanie!
Ruszyliśmy w stronę ul. Piotrkowskiej.
Następnie na słynne OFF Piotrkowska, gdzie wypiliśmy poranną kawę w lokalu Spółdzielnia.
Idąc wzdłuż ulicy Piotrkowskiej spotkaliśmy Władysława Reymonta wraz z jego kufrem. Całość pomnika waży ponad 300 kg.
Następnie Juliana Tuwima na ławeczce.
Lokalna tradycja mówi, że potarcie nosa Tuwima przynosi szczęście.
Dotarliśmy także do pomnika wybitnego pianisty Artura Rubinsteina, który gra przed swoim domem, gdy tylko wrzuci się do fortepianu pieniądze.
Łódź to miasto murali. Rzeczywiście są warte uwagi i stanowią ciekawą ozdobę kamienic i starych pofabrycznych budynków. Jeden z najbardziej efektownych widoczny jest na poniższym zdjęciu.
W czasie naszego spaceru po Piotrkowskiej znaleźliśmy także Misia Uszatka 🙂
W Łodzi jest także Grand Hotel.
Kolejny cel to Biała Fabryka, która była wielką tkalnią i przędzalnią. To w niej była pierwsza maszyna parowa w Łodzi.
Ta maszyna generowała hałas na poziomie 120 dB, a w jednym pomieszczeniu mogło być od 300 do 1000 sztuk.
Powrót pod Grand hotel do restauracji Pozytywka, która słynie z dobrych pierogów. Na naszych talerzach tradycyjne z wody oraz z pieca w cieście drożdżowym. Uczta dla podniebienia!
Najedzeni i zadowoleni udaliśmy się do pokoju na partyjkę planszówki „Osadnicy z Catanu”.
Następnie rozpoczęliśmy przygotowania do Festiwalu Ognia 🙂 Najpierw zebranie na 19:00 i przygotowanie sprzętu, potem próba i do dzieła! Nasz pokaz pt. „Fabryka ognia” został odebrany z dużym entuzjazmem 🙂
Fot. Ziemia Obiecana Łódź i Łukasz Rex Rudnicki.
W niedzielę przed wyjazdem do domu zwiedziliśmy pięknie odrestaurowaną fabrykę Karola Scheiblera na Księżym Młynie, w którym znajduje się 421 loftów. Mieszkania te, urządzone w dawnych pomieszczeniach poprzemysłowych, są zaprojektowane w stylu industrialnym.
Równie urokliwe jest sukcesywnie odnawiane osiedle robotnicze znajdujące się po przeciwnej stronie ulicy.
Pożegnaliśmy Łódź na Placu Wolności.
Podsumowując
Spędziliśmy miły weekend w Łodzi, pogoda dopisała, a sam festiwal dał nam nowe doświadczenia. Poznaliśmy nowych ludzi i ich sposób pracy.
Weekend uznajemy za zdecydowanie produktywny 🙂
Ziemia Obiecana Łódź i Łukasz Rex Rudnicki dziękują za wspaniały występ ! Było nam niezmiernie miło gościć Was w naszym niezwykłym mieście fabryk i rzek. Mamy ich tu 18, są pod ziemią. Pochowane przez fabrykantów, To własnie nad jedną z nich (Łódką zwana w XVIII wieku Starą Strugą występowaliście dla Nas. Fontanna rynku Manufaktury zbudowana została dla upamiętnienia jej przebiegu. Wasz pokaz – ( i wszystkich uczestników) -to niezwykła sztuka, jak się okazuje trudna i niebezpieczna, ale i piękna. Dziękujemy i zapraszamy ponownie. Jesteśmy zachwyceni !