10 urodziny Spalonych

By Wrzesień 11, 2016 Pokazy No Comments

Na to wydarzenie czekaliśmy aż dziesięć lat. I choć planowaliśmy je od dłuższego czasu- to przerosło ono nasze najśmielsze oczekiwania i marzenia.
Nasze dziesięciolecie jest zwieńczeniem pracy dużej grupy przyjaciół, dla których niestandardowe zajęcia nie są czymś nierealnym, a stają się wyzwaniem, które prędzej czy później zostanie zrealizowane. Ale czego można było się spodziewać po boguszowickich harcerzach, którzy zaszczepieni chęcią do działania, postanowili wyjść poza schematy i rozpalić w sobie kolejny płomień pasji.

Nasz Jubileusz nie mógł odbyć się nigdzie indziej. Ogród Farski w Boguszowicach jest kolebką rybnickiego fire show. To przecież tam po raz pierwszy wystąpiliśmy, to tam po raz pierwszy zobaczyli nas nasi bliscy, mieszkańcy dzielnicy. I zataczając koło, wróciliśmy tam i teraz. Nie ma nic przyjemniejszego niż świętować swoje urodziny w miejscu, gdzie czujemy się jak w domu i z ludźmi, którzy byli z nami od samego początku. No czego chcieć więcej?

wachlarze

Najbardziej uroczym momentem, było wyjście naszej najmłodszej niespodzianki. Dawid od niemowlaka przyglądał nam się na próbach. Aż wreszcie na swe trzecie urodziny otrzymał od rodziców koszulkę Spalonych oraz ledowe poi’ki. Trenował dla Was z Mamą i Tatą, ćwiczył moment wejścia, wiele razy pokonywał trasę, jaką miał przebyć podczas pokazu. Został poddany próbie ciemności i głośnej muzyki. I udało się! Wystąpił, pokręcił! Takiego uśmiechu, radości i szoku, jaki widniał na twarzy Dawida życzymy Wam każdego dnia!

Dawid Łogaz led poi

Jednej rzeczy nie przewidzieliśmy. Zobaczcie szybką reakcję szefa ochrony na filmie, który jest na samym dole.

smoczy kij smoczy kij piro wachlarze piro wachlarze angel kij pirotechniczny poi pirotechniczne ukłon po pokazie

Specjalnie dla Was przygotowaliśmy pokaz inspirowany muzyką ludową, która w duszach niektórych z nas gra. Połączyliśmy ją z muzyką współczesną, co dało mocny, międzypokoleniowy wydźwięk. Urozmaiciliśmy występ pirotechniką, którą odkryliśmy całkiem niedawno. Chcieliśmy dać bowiem naszym gościom wszystko to, co potrafimy i co mamy najlepszego.

A wiecie, że stresowaliśmy się trochę? Baliśmy się, że coś się może nie uda, że coś się Wam nie spodoba. Przed bliskimi występuje się najtrudniej. Ale bliscy motywują nas najbardziej.

podziękowanie dla Andrzeja

Jesteśmy ogromnie wdzięczni wszystkim, którzy nam towarzyszyli podczas podróży po Polsce, podczas licznych prób i popełniania błędów. A przede wszystkim jesteśmy wdzięczni temu, dzięki któremu tym ogniem kręcimy. Dlatego nie mogło zabraknąć specjalnych podziękowań dla Andrzeja Kani, naszego pierwszego Szefa, który to wszystko w nas rozpalił. Mamy nadzieję, że statuetka, którą od nas otrzymał będzie przypominała mu wszystkie te gorące momenty, ciężką pracę
i ogromną satysfakcję, którą odczuwał na scenie. Jeszcze raz wielkie dzięki!

statuetka

Z rozrzewnieniem myślimy o czasach, gdy nasz sprzęt wykonywaliśmy w całości własnoręcznie, jak przed każdym pokazem cierpliwie targaliśmy stare jeansy,
by stworzyć z nich poi’ki. Jak tworzyliśmy „coś z niczego”, po kosztach. Jak uczyliśmy się od siebie wzajemnie nowych ruchów, choreografii. Teraz czasy się zmieniły,
ale nadal wszystko co robimy razem daje nam wiele radości.

Na jubileuszowy pokaz zaprosiliśmy też wszystkich, którzy Bractwo tworzyli w jego różnych etapach. Spaleni to nie tylko aktualny skład, ale zaplecze osób nietypowych, które wiele wniosły w nasz rozwój. Cudownie było znów razem chociaż na chwilę stanąć w pomarańczowych koszulkach z ogniowym logo na piersi. Wspólne odliczanie od jednego do dziesięciu i „dmuchanie” w świeczki-pochodnie, znów pozwoliło nam poczuć się, jakby rok 2006 trwał nadal.

odliczanie do 10

Wiedzieliśmy, Drodzy Goście, że przybędziecie tłumnie i oprócz przygotowanego dla Was pokazu, chcieliśmy Wam podarować coś jeszcze, jak na urodziny przystało. Zwłaszcza po tak głośnym wyśpiewaniu nam „Sto lat” wraz z zespołem Chrząszcze! Mamy nadzieję, że ten ogromny tort smakował Wam tak dobrze, jak wyglądał. Szczególne podziękowania należą się Panu Januszowi Dronszczykowi, który potraktował to zlecenie profesjonalnie i włączył się w proces projektowania.

tort na 10 lecie

Dziękujemy wszystkim, za cudowne, ciepłe słowa, obecność, trwanie przy nas i słowa krytyki. Po co mielibyśmy istnieć, gdyby Was nie było?
Dlatego czas na obietnice- za kolejne pięć, dziesięć i piętnaście lat spotkamy się znów. Nie zgaśniemy!

Zdjęcia wykonał nie kto inny jak Krzysztof Liszka.

Zapraszamy na film

 

Leave a Reply